Koszmar Panny Młodej- deszczowy ślub
Jak przeżyć ślub w deszczowy dzień i nie dać sobie oszaleć
Deszczowy dzień niszczy wszystko. Fryzurę, makijaż, suknię, wejście do kościoła, życzenia, zdjęcie grupowe… wszystko!
Rujnuje cały plan idealnego ślubu.
Daliście się wciągną w tą dramaturgię? To teraz same konkrety.
Po pierwsze to: spokojnie! Ten wstęp to kłamstwo!
Nie ma zupełnie nic złego w tym, że deszcz pada.
Z jego obecnością trzeba się pogodzić- no chyba, że macie wtyki u tego co rządzi albo innego Putina.
Możecie płakać, lamentować i zniszczyć sobie ten dzień lub zignorować go i dać sobie pozwolenie na szaleństwo.
Pomyślcie- czy jest coś bardziej klimatycznego niż ciepły pocałunek w deszczowy dzień?
Nie ma. Dlatego ten reportaż udowodni Wam, że życie trzeba brać takie jakie jest.
A jest piękne czy w deszczu, czy w słońcu.
Ala i Radek mnie zaskoczyli. Tak bardzo, że buty zmieniałam tego dnia trzykrotnie, włosów to już nawet nie chroniłam,
a sprzęt dochodził do siebie przez kolejne 48h.
Zmokłam do ostatniej suchej nitki- ja i mój nikonowy asortyment.
Możecie mi uwierzyć na słowo albo obejrzeć ten ślub i wesele w moim obiektywie.
I skupcie się na tym jak zajebiście tam było. I pozwolę sobie rzucić Wam hasła, które są podstawą tego dnia:
– first look w deszczowym lesie sosnowym
– ślub w drewnianym kościółku
– food truck z pizzą
– mini sesja z Fiatem 126p
– dzikie tańce na parkiecie i pod przeciekającym daszkiem na tarasie
– drink bar poza lokalem (nadal w deszczu)
To było prawdziwe szaleństwo- od pierwszych chwil. I ja wróciłam od nich naładowana po brzegi pozytywną energią.
Mimo, że mokra, zmęczona i zmarznięta.
Życzę każdej mojej Parze Młodej takiego luzu, takich gości, takiej imprezy i takiej miłości!
Koniec tego pisania. Miłego oglądania! I pozwolę sobie polecić każdą firmę, która pomogła im stworzyć ten dzień- był boski!
suknia: Carmen Warszawa
kwaity i dekoracje: Rosochate
garnitur: Roland moda męska
sala: Sielsko Anielsko
Dj: Piotrek Babiński
Pizza: Piccownia
A było tak……
3 komentarze
Świetny klimat z deszczem, zdjęcia magia! Może czasem trudno jest namówić pary na takie zdjęcia bo mokro i pada ale efekt bomba!
To jak pięknie udało się Ci wykorzystać ten deszcz w dniu ślubu to prawdziwa wisienka na torcie 🙂
oh dzięki! 🙂