Dolomity i moi Zamroczeni film studio
część 1
Cześć!
Ja nie wiem czemu umknęły mi Dolomity.
Naprawdę nie wiem jakim cudem nie pokazałam Wam sesji Zamroczonych, którzy mnie tam zabrali!
Tak! We włoskie cudowne góry! Te piękne, ogromne, zaskakujące.
Wykonałam tam dla nich trzy sesje. Żadnej jeszcze nie ma na blogu, a minął już rok.
Dlatego przestawię Wam z ogromną chęcią każdą z nich.
A był dwie ślubne i jedna taka, która najbardziej mnie kręci (a dlaczego to znajdziecie w dziale o mnie).
Dlaczego?
Mimo, że nie ma na niej cudownych widoków jakie oferują Dolomity, to jest klimat.
Klimat, bo mieliśmy deszcz, namiętną miłość, oddechy na szyi, zimne dłonie i podróż do emocji, a całość sprawiła, że to była sesja romantyczna.
Bo Dolomity to nie tylko Lago di Braies, ale też wodospad, a raczej setki wodospadów.
Dlatego tego dnia, gdy wstaliśmy i za oknem była tylko ściana deszczu i na marne było szukać choć skrawka góry, to wyszliśmy.
Wyszliśmy moknąć i grzać się w samochodzie. A to wszystko po to aby mieć kilkanaście zdjęć, które kocham.
Dlatego moi drodzy otwórzcie swoje serduszka na te kilkanaście zdjęć. Miłego oglądania!
Leave a reply