Paulina i Krystian – love story
Paulina jest fotografem. To zdanie powinno zdefiniować wszystkie moje uczucia. Byłam zestresowana, przerażona rozpiską jaką dostałam i marzyłam tylko żeby wszystko się udało. Głupia ja, oj głupia! Dzień zleciał mi jak pstryknięcie palcami, miałam wrażenie, że zrobiłam za mało zdjęć. Cały czas biegałam i próbowałam zrealizować listę Pauliny i do tego dorzucić trochę swoich spostrzeżeń. Poszło gładziej niż myślałam 😉
Całość obsypane było złotem, schowane gdzieś wśród lasów i oświecone zimnymi ogniami. Najcudowniejsze, że przypilnowali aby dać sobie chwilę tylko dla siebie. Napisali listy od serca, odczytali przed całym zamieszaniem. Spotkali się w pustym pokoju, obejrzeli siebie, przytulili i popędzili podbijać świat.
Wiem, że piszę już któryś raz, że się stresowałam. Uświadomiłam to sobie dopiero następnego dnia gdy organizm odmówił posłuszeństwa, a ja szczęśliwa zorientowałam się, że pobiłam rekord w ilości wykonanych klatek. SERIO Paulina! To było szalone. Cały dzień! Teraz czekam ich sesji, liczę że będzie jeszcze lepsza.
P&K- daliście czadu, dziękuję za tak duże zaufanie i za dbałość o szczegóły. Mam nadzieję, że spełniłam Wasze oczekiwania!
suknia ślubna: Atelier na Dolnej
makijaż: Nikoll Kokoszko
sala: Uroczysko w Gajówce
PS Ich sesję narzeczeńską zobaczycie TUTAJ – HOPSA!
Comment
Fajny reportaż, dobrze uchwycone i bardzo fajnie się ogląda, pozdrawiam! 🙂